21 marca 2013

`A ja się dystansuje.`

:**

 Wieeeeem, dawno nic nowego nie było, ale na Waszych blogach jestem na bieżąco;)
Tak szczerze, zakładając mojego pierwszego bloga, a było to jakieś 7 lat temu, sprawiało mi przyjemność tylko i wyłącznie pisanie notek, do tego stopnia że czasem płakałam ze śmiechu pisząc posta;D..
Nie odwiedzałam zbytnio innych blogów, jeśli już to byl to blog kogoś, kto zostawił komentarz.. A teraz mam na odwót, niby zbieram się do napisania notki, ale zanim do tego dochodzi to siedze przed tym kompem 3h z gałami wlepionymi w ekran i czytam Wasze blogi, najgorsze (albo najlepsze, zależy jak na to patrzeć) jest to, że co jeden to ciekawszy;P Jakoś to bardzo wciąga;) W rezultacie notki nie piszę ,bo na to brak mi już czasu:) i tak właśnie to u mnie wygląda;)..

Posmęcę - nie chcem ale muszem.

Ostatnio miałam ciężki okres w tym moim `ruszoffym` życiu, wszystko zaczęło się kumulować od dawna, aż doszło do tego, że żeby przestać myśleć o wszystkim co złe uderzałam we wszystko co jest jeszcze gorsze..  Było kilka mega przypałów.. Ogólnie poniosłam z tego spore konsekwencje.
Jak wiecie mieszkam sobie w internacie, gdzie obowiązują jakieś tam głupie zasady (pozdrawiam tego który je wymyślił- pjona.).. Mało tego, żeby było śmieszniej jestem przewodniczącą szkoły. Generalnie nie raz lądowałam na dywaniku u dyrka lub u kierownika internatu, ciągle skargi wychowawców na mnie itd. Zjechałam swoją opinię w szkole niewąsko, nawet moja współlokatorka z pokoju we mnie zwątpiła.. było ostro.
Na szczęście w porę (zanim mogłabym wylecieć z tej szkoły) znalazłam odpowiednią motywację do naprawiania się;) T;*
 Jak na razie nikt nie dowierza w to jaka teraz jestem grzeczna.. Znajomi doszli do wniosku, że albo zachorowałam na głowę albo się całkiem starzeje;p no ale to taki mały szczególik;p



koniec smęcenia.!

Znacie Harlem Shake'a?;)
może to już sie nudne robi, ale tak dla zbitki nagraliśmy własnego;) Były niezłe fazy przy tym, począwszy od rysowania fuckera na czole kolegi moim eyelinerem ;D skończywszy na wiązaniu czerwonych bokserek na głowie(na szczęście nie mojej) jako bandamki:) no, także tego..;D

  



Chciałabym Wam pokazać więcej, ale mogłabym tego nie przeżyć, gdyby zobaczyli to `współudziałowcy`;)




Zastanawiam się baardzo szczegółowo nad pewnym konkursem, w którym chcę wziąć udział;).. zabrzmiało tajemniczo, więc na tym poprzestańmy. W kolejnym poście zdradzę co znowu wymyśliłam;)

Ach tak, pragnę jeszcze wspomnieć o moim psim przyjacielu Fifim, który klei posty własnymi łapkami obserwując otoczenie własnymi oczami ;) wrażliwa z niego psinka, co sami wywnioskujecie z Jego notek;)
`Pięściarze bokserom i nie tylko... Oczami Fifiego`
Zapraszam również do polubienia, a raczej pokochania Go na Fejsiku  ;))
Niewiarygodne jest to, jak silna może być ludzka znieczulica..


Na dziś to tyle, bez większego uzewnętrzniania się.
Do następnej tym razem już głębszej wypowiedzi;)
Pozdrawiam;*
ciaooo;)